12 sie 2008

PEOPLE# 18 [Iska]

Tak sie sklada, ze rasowa mam siostre. Zdjecie zrobila sobie sama, ale jak wroce to zorganizujemy sesyjke z M&Msami, bez watpliwosci.
Ja osobiscie przezywam wzniosle stany odmozdzenia, dlatego poetyka ode mnie zbyt szybko nie zaleci, niestety. Za to wakacje weszly w faze zarobkowa, pracuje w sadzie u katalonskich braci blizniakow (Germans Torres, germans w katalonskim znaczy tyle co hiszpanskie hermanos) i zaczynam przypominac sobie ze szkoly, ze istnieje taka przypadlosc jak udar sloneczny. Bywa, ze drzewa nie daja cienia i smigam w pelnym sloncu i 40 stopniach. Po dwoch wakacjach spedzonych na wyspach jestem jednak desperacko spragniona slonca. Wyglada na to, ze na poczatku wrzesnia ruszamy na Andaluzje.

3 komentarze:

cat_food pisze...

skoro już plakietę przybrałam "rasowa" to mogę do restauracji na boso przyjść? :)

maggot pisze...

na boso i nawet na rekach

cat_food pisze...

to proszę grzybową z sucharem... och nie...albo raviolli dla mnie i szklankę potu z pańskiego pomarszczonego czoła:P dziękuję z góry... lodowej hih