24 sty 2010

Największa inspiracja ostatnich tygodni, Maurycy mi polecił: resturchemistry.blogspot.com. Anka Bajorek rządzi. Ogląda się to jak dobry serial, zwłaszcza kiedy się zna accidentswillhappen Kuby Dąbrowskiego, bo bohaterowie się często powtarzają. Polecam zwłaszcza posty z zimy 2008/2009, w kolorze.
Wczoraj w nocy wbiłam się jakimś obcym ludziom do taksówki i zostałam odwieziona pod sam dom. Nie zapamiętałam żadnego z imion, ale tak czy inaczej opaczność czuwa. Minus 20, wyobrażacie sobie? Za każdym razem, kiedy otwierały się drzwi do Niskich razem z falą ludzi wpadała ściana mroźnego powietrza, która się prawie materializowała w taflę lodu. I ci wszyscy debile zapominali zamknąć za sobą drzwi. Wydaje mi się, że wczoraj nikt nie miał nastroju na imprezę. Ja wypiłam dużo piwa od którego zrobił mi się duży brzuch, a później poznałam Agatę, matkę Łucji Igi, której imiona oznaczają Wodę i Ogień i która jest numerologiczną dziewiątką. Chłopak Agaty wyglądał jak młody Olbrychski i był od niej z 10 lat młodszy. Paliłam jej szlugi i stawiała mi alkohol dopóki nie poczułam, że to zahacza o sponsoring, bo ciągle powtarzała "Ja kupię, ja kupię, ja mam pieniądze, ja mam biznes". Później uciekłam. Rano pomyślałam, że chyba muszę posprzątać. W efekcie rzuciłam wszystkie brudne skarpety na jedną kupkę i na tym się skończyło. Małgorzata się uczy, a ja oglądam filmy o holokauście. Większość dnia spędzam w poziomie. Polecam.
Nowe foty już wkrótce.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

mi wczoraj odmarzły ręce i to nie tak jak zwykle, niecodziennie..aż wyłam. Generalnie emigruję.

ban pisze...

jakie jest nasze hasło?
KURTKA DO SZATNI