9 kwi 2009

kieszonkowa rewolucja





Jagoszkova wyśmiała mnie za post o Kalibrze. "To tak jakbyś napisała: w morzu kiepskich emo zespołów z wokalistami z grzywką znalazłam coś, co jest dużo lepsze. Nazywa się Nirvana". W kazdym razie ja nie znałam Kalibra, od zawsze byłam genetycznie uprzedzona do polskiego hip hopu, teraz natomiast to pewnie tylko kwestia czasu aż zabiorę się za Paktofonikę. Jestem pewna, że w moim mózgu zaszły jakieś nieodwracalne zmiany, czy to od pracy w gastronomii czy zbyt imprezowo rozchłestanego trybu zycia (jedno z drugim jest ściśle powiązane, uwierzcie). Postanowiłam się odchamić. Będę się odchamiać drodzy państwo, a jak mi jeszcze raz ktoś powie, że jestem promyczkiem, to zajebię.

Dziś wchodzimy na barykady, razem z Gil Scottem- Heronem. Jedyne video do tego kawałka jest z Che. Sam utwór jest dziejowy.

3 komentarze:

janek pisze...

rozchełstanego się piszę :P

ban pisze...

bardzo dobrze, że po ponad 10latach odkrywasz klasykę :d

Anonimowy pisze...

ja tam sie nie boje polskiego hip hopu odkad moim wykladowcą na UWr okazal się Tymon znany z kultowego wykonania utworu "Moj wacek jest za duzy" w latah 90':D