5 kwi 2009

Co za noc!

K.: To jest Kania.
Oliwka: kania to taki grzyb co się go zajebiscie smaży.
K.: Po łacinie Kania to pies.
Oliwka: Pies jest najlepszym szszyjacielm szszlowieka...

Na cypelku przy Odrze zebrało się nas ze 20 przypadkowych osób. Ktoś grał na harmonijce. Pod nogami chrupało szkło.

4 komentarze:

Dzika Sofa pisze...

to była noc :)

maggot pisze...

dostałam dziś smsa od poznanego wczoraj kolegi: "Emano! Tu paprot. Ja się z tobą dziś na szachy umówiłem, ale zaspałem i mnie nie było, za co cię przepraszam". WTF?

nitka sritka pisze...

;) ej to ze mną się umówił ;)))beka

maggot pisze...

siupa!