22 mar 2009


Przypomniało mi się, jak Lutek powiedział: "Ja bym sobie kurwa dojebał krupniczek". To zdjęcie nie ma z tym nic wspólnego.

6 komentarzy:

Daniel Chmielewski pisze...

Łopatki to jest to. Piękne.

A tak mi się przypomniało, a propos Wikliny i Tygodni niemieckich, że przecież Wrocław ma największy festiwal filmowy w tym kraju! Warszawski Festiwal może się przy Nowych Horyzontach schować. Choć prawdę mówiąc, ja tylko na ENH bywałem w Cieszynie. Czy w dużym mieście to się rozmywa, jak u nas, czy wciąż czuć klimat?

maggot pisze...

Przyznam się Danielu, ze jeszcze nie byłam, porą wakacyjną zawsze mnie wyrzuca za granicę, ale mówią głosy, że jednak się rozmywa. Chociaż wrocław aż taki duży nie jest i raczej klimatyczny sam w sobie, na pewno więcej ludzi pije wino po parkach.
A na queer fest w saturatorze byłeś może? jak zobaczyłam zdjęcia Grygoruka to myślałam, że się popłaczę. W nowej Machinie jest marteriał. Trzeba było ruszyć zad, puta madre.

Daniel Chmielewski pisze...

Saturator tak daleko. Trzeba się ubrać, umyć, dwoma tramwajami jechać, płacić za wstęp, no po prostu bariera nie do przeskoczenia. Ale naprawdę, ja i moi znajomi to taka banda leni i zgredów do tego. Teraz to już tylko robimy sobie max 3 osobowe posiadówy przy kawie. Wierzę, że będziesz młotem rozbijającym tę taflę marazmu, że pozwolę sobie na przedpółnocną dawkę grafomaństwa.

A wracając do zdjęcia, to co robi tu pozowane zdjęcie bez flesza? To echo uczelnianych dysput z wykładowcą, o których jakiś czas temu pisałaś? Jejku, ale ono mi się podoba. Naprawdę muszę założyć swoje pismo - "Pornokultura", o którym wszystkim gadam od lat, to by się dało to zdjęcie na papierze, a nie jakieś ekranowe rozdzielczości.

ban pisze...

w ten piątek lub w sobotę znów jest queer fest w satu

maggot pisze...

Widzisz Danielu, bo ja piszę manifest. Tak, ze wszystkiego się wytłumaczę, mam taki plan.
Pamietam twojego posta o tym, że leżysz i śmierdzisz. Myslałam, że to metafora. Spoko, rozbijam tafle jak karate miszcz. Kątem dłoni, nadgarstkiem, czołem, jak wolisz.

Daniel Chmielewski pisze...

No bo to była metafora. Bo właściwie więcej siedzę, niż leżę. Ot, teraz np. Noc minęła, a ja ją przesiedziałem.

Manifest, powiadasz? A nawet by pasowało. Bo ja taki mało komentujący jestem, ale wnikliwie studiuję to co flesz robi z przestrzenią i jak kolory działają i co się spłaszcza i jakie plany się robią etc, etc, właśnie na Twoich zdjęciach. Bo chcę pewną atmosferę tego co robisz przenieść do rysunku. Jak na razie bezskutecznie. Co nie zmienia faktu, że te studia przed monitorem są niezwykle owocne.

Więc tak byś wiedziała, że nie tylko dla Twojego gustu muzycznego tu wchodzę.