4 lis 2008

„To zwarcie między rynkiem a kulturą implikuje zmierzch dawnej, modernistycznej, awangardowej logiki prowokacji, szokowania establishmentu. Dzisiaj sam aparat kulturalno-ekonomiczny, aby się reprodukować w warunkach konkurencji rynkowej, nie tylko musi tolerować coraz silniejsze, szokujące efekty i produkty, lecz coraz bardziej bezpośrednio zachęcać do ich wytwarzania. (…) Również tutaj, podobnie jak w sferze seksualności, perwersja nie ma już rewolucyjnego charakteru: szokujące ekscesy są częścią samego systemu, który żeruje na nich, aby się reprodukować. Być może jest to jedna z możliwych definicji sztuki postmodernistycznej jako odmiennej od sztuki modernistycznej. W postmodernizmie transgresyjny eksces/nadmiar traci swą wartość szokowania i jest całkowicie wintegrowany w establishment rynku artystycznego”.
Slavoy Żiżek, "Przekleństwa fantazji"

A ja się jaram Antoine d'Agata.

Brak komentarzy: