super fury z super furzystami w środku
trans-diva-shows w lokalach, gdzie wstępuje się za zgodą oddzwiernego przygladajacego ci się zza lufciku w drzwiach, do których oczywiscie dzwoni się domofonem:
w piłkę mozna zagrać:ponadto, mozna złapać sztuczną opaleniznę za promocyjną cenę w solariach, których właściciele co prawda dawno nie zmieniali wyrafinowanego desaignu miejsca, ale lokalizacja jest wystarczajacą reklamą:
Warto też wspomniec, ze patron dzielnicy, niejaki Jan Żiżek, stracił oniegdaj oko w bitwie pod Grunwaldem i oko to stało się tematem wielu żarliwych patriotycznych zaśpiewek, ponieważ Czesi zbyt wielu rasowych awanturników w swej historii nie mają. Stad nad dzielnicą góruje wzgórze, gdzie pręży się dumnie na koniu sam Żizek w wersji pomnikowej, z opaską na prawym rozdłubanym oczodole i charyzmatycznym gestem wzywajacym do walki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz